Odpadom w kanalizacji mówimy stanowcze: NIE!!!

Edukujmy społeczeństwo, pokazujmy, że odpady wrzucone do kanalizacji powodują zatory, pokazujmy na przykładach ile zła może wyrządzić nieodpowiedzialne korzystanie z toalety, jakie koszty generuje takie zachowanie tak dla środowiska, jak i dla nas wszystkich.

Kiedy pojedziemy na wakacje na Bałkany, niech nas nie zaskoczy informacja (np. w postaci plakatów na drzwiach publicznych toalet, na stacjach benzynowych, w restauracjach etc.), aby do kanalizacji nie wrzucać… papieru toaletowego. Obok muszli klozetowej znajdziemy wiaderko, do którego zużyty papier należy wrzucić. W naszym kraju takiej konieczności nie ma, pojawiają się jednak inne problemy. 

Jak Polska długa i szeroka, przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne borykają się z awariami urządzeń kanalizacyjnych, których naprawa generuje ogromne koszty. Awarie te nie wynikają jednak np. ze stopnia zużycia urządzeń. Biorą się z nieodpowiedzialnego korzystania z toalety, do której trafiają odpady, które nigdy nie powinny się tu znaleźć! Np. zdawałoby się „niewinna” chusteczka nawilżana w kontakcie z toaletą traci całą swoją „niewinność” i staje się źródłem wielu problemów na sieci kanalizacyjnej i w oczyszczalni ścieków.

Edukujmy społeczeństwo, pokazujmy, że odpady wrzucone do kanalizacji powodują zatory, pokazujmy na przykładach ile zła może wyrządzić nieodpowiedzialne korzystanie z toalety, jakie koszty generuje takie zachowanie tak dla środowiska, jak i dla nas wszystkich. Prezentujemy przykłady zaledwie z kilku miast, a jest to wierzchołek góry lodowej…

GDYNIA

Jak mówi Wiesław Kujawski, wiceprezes Zarządu PEWiK Gdynia Sp. z o.o.: Sieć kanalizacyjna jest tak zaprojektowana, by przyjmować z naszych domów wyłącznie ścieki. Śmieci i odpadki kuchenne wrzucone do toalety, zapychają nie tylko wewnętrzną instalację kanalizacyjną w budynku. Stają się także przyczyną poważnych, kosztownych awarii  kanalizacji ulicznej. Największy problem to: patyczki kosmetyczne, waciki kosmetyczne, chusteczki nawilżane, pieluchy jednorazowych, podpaski, ręczniki papierowe, olej, tłuszcz. Każdego roku usuwamy setki zatorów sieci kanalizacyjnej, powstających w wyniku wrzucania do WC śmieci, odpadów które nigdy nie powinny się tam znaleźć. Wiele z nich może doprowadzić do cofnięcia ścieków i zalania mieszkania, piwnicy, ogrodu lub ulicy. Takie zjawisko powoduje duże straty materialne, jest uciążliwe dla mieszkańców i bardzo szkodliwe dla środowiska naturalnego.

Dodajmy, że w Gdyni ogólne koszty eksploatacyjne z tym problemem związane, wyglądają następująco:

Zapchane WC w szkole – usuwanie zatoru koszt średnio około 3 tys. zł.  Usuwanie awarii kanalizacyjnej w ulicy koszt około 20 tys. (rocznie około 900 awarii). Usuwanie 1 tony skratek około 600 zł – uzupełnia Anna Szpajer, Rzecznik prasowy, Biuro Zarządu i Organizacji PEWiK Gdynia.

JAWORZNO

Jeśli chodzi o kanalizacje i wrzucanie do niej odpadów to można rzecz jedno: wyobraźnia ludzka nie zna granic. Pampersy, ręczniki, podpaski, chusteczki nawilżające, a do tego resztki jedzenia, stwardniałe bryły tłuszczu, farb, oleju oraz szmaty, gruz i kamienie – to tylko nieliczne elementy, które codziennie wyciągają nasi pracownicy z rur kanalizacyjnych. To czego nie zdołają przechwycić i wyciągnąć z kanalizacji, trafia i osadza się na pompach w przepompowniach ścieków, blokując ich pracę oraz powodując wyciek ścieków na powierzchnię. To generuje olbrzymie koszty oraz wpływa na codzienne funkcjonowanie kanalizacji w dzielnicach. Rocznie odnotowujemy kilkaset zdarzeń związanych z niedrożną kanalizacją. Ostatnio najdziwniejszą rzeczą wyłowioną z kanalizacji przez naszych pracowników był tapczan, porąbany i wrzucony do studzienki kanalizacyjnej. Nasze pierwsze pytanie brzmiało: Komu chciało się ciąć tapczan, siłować się i wrzucać go do studzienki kanalizacyjnej, skoro ten sam tapczan można było dostarczyć na PSZOK lub wystawić przed posesję w celu jego odebrania, jako odpad wielkogabarytowy? Wrzucanie mebli do kanalizacji wcale nie sprawi, że problem zniknie. Wręcz przeciwnie. Takie niemądre i nieprzemyślane działanie wywołuje więcej szkód związanych chociażby z wyciekiem ścieków i zatkaniem przepływu sieci kanalizacyjnej. Czasem w tej kwestii wśród mieszkańców króluje krótkowzroczność i brak odpowiedniej edukacji, pomimo licznie prowadzonych akcji informacyjnych przez firmy wodociągowe w Polsce –  stwierdza Kierownik Działu Utrzymania Sieci Wod-Kan Wodociągów Jaworzno Marcin Pedyński.

KRAKÓW

Śmieci dopływające do oczyszczalni wraz ze ściekami to m.in. podpaski, tampony, patyczki do uszu, chusteczki nawilżane, resztki jedzenia, odpady po remoncie lub budowie, szmaty, maseczki, plastikowe opakowania, włosy, etc. Każdego dnia krakowskie oczyszczalnie ścieków usuwają ich aż kilka ton. Niestety nie wszystkie udaje się zatrzymać i bardzo często są przyczyną awarii urządzeń pracujących w oczyszczalniach, a trzeba zaznaczyć, że to nie jest małe AGD. To potężne maszyny, których naprawa i modernizacja jest droga, nie mówiąc o wymianie na nowe. W ostatnich latach zdecydowanie wzrosła ilość tworzyw sztucznych w kanalizacji, i jest to globalny problem środowiskowy. Dla urządzeń w oczyszczalniach koszmarem są folie, prezerwatywy, reklamówki, worki, które nie nasiąkają wodą, nie sedymentują (nie opadają) tylko pływają w ściekach, by następnie wkręcić się np. w wirnik pompy albo owinąć na mieszadle i awaria gotowa.

Z większych gabarytów w kanalizacji ląduje gruz, materiały budowlane, farby, środki ropopochodne, smary, tłuszcze, wykorzystywane np.  przez stacje benzynowe czy warsztaty samochodowe. Niestety w dużych ilościach potrafią zatruć osad czynny i całkiem uniemożliwić oczyszczanie biologiczne, tak istotne dla całego skomplikowanego procesu oczyszczania ścieków. Dlatego przedsiębiorstwa wodociągowe wdrażają w oczyszczalniach ścieków nowe technologie usprawniające procesy. Usuwają awarie, naprawiają urządzenia, czyszczą kanalizację. Każdego dnia dbamy by była sprawna, wykorzystując do tego specjalistyczny sprzęt, wielofunkcyjne wysokiej klasy samochody czyszczące, często wyposażone w system odzysku wody ze ścieków. A zatem dla przedsiębiorstw wodociągowych są to konkretne pieniądze. Dlatego edukujemy. O tym, co się w ścieku nie mieści Wodociągi Miasta Krakowa mówią w swojej kampanii i w programach edukacyjnych dla dzieci i młodzieży. Ważne, by o tym mówić, uczyć dobrych praktyk, pokazywać jak ogromny wpływ na najbliższe otoczenie i środowisko ma każdy z nas poprzez swoje codzienne działania – podkreśla Monika Kupnicka Kierownik Biura Promocji Wodociągów Miasta Krakowa

WARSZAWA

Problem dotyczący traktowania toalety jak kosza na śmieci niestety jest wciąż palący. I w Warszawie mamy na to dosłownie ciężkie dowody w postaci średnio ok. 30 ton odpadów, jakie wydobywamy każdego dnia z miejskiej kanalizacji. Sporo osób zupełnie nie zdaje sobie sprawy z tego, jak uciążliwe, czasochłonne i kosztowne jest usuwanie awarii powstałych na skutek zatorów spowodowanych przez śmieci zalegające w sieci kanalizacyjnej. Nasze statystyki pokazują, że łączny czas pracy wszystkich pracowników zaangażowanych w usuwanie takich zatorów w ciągu roku wynosi około 10 tysięcy godzin, a szacunkowy koszt prac i użytego sprzętu przekracza 3 mln zł.

Dlatego właśnie Wodociągi Warszawskie prowadzą już od 10 lat akcję edukacyjna pn. „Sedes to nie kosz na śmieci”. O problemie musimy przypominać stale, bo w toaletach każdego dnia lądują opakowania foliowe, pieluchy, tampony, patyczki higieniczne, prezerwatywy, nici dentystyczne, podpaski, resztki jedzenia, ale też materiały budowlane. Poprzez tę kampanię chcemy nie tylko edukować, jak postępować z odpadami i dbać o nasze toalety, ale także uczulać mieszkańców, że troska o sieć kanalizacyjną jest naszą wspólną sprawą. Dlatego w ostatniej odsłonie kampanii wysłaliśmy nasze plakaty edukacyjne m.in. do administratorów stołecznych wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych – mówi Jolanta Maliszewska z z-ca rzecznika prasowego MPWiK w m.st. Warszawie.

ZIELONA GÓRA

W Zielonej Górze konsekwentnie i wytrwale przypominamy i uczulamy Mieszkańców na to, co nie powinno być wrzucane do kanalizacji. Aż trudno uwierzyć i wyobrazić sobie co znajdujemy podczas codziennych prac związanych z eksploatacją sieci kanalizacyjnych na terenie miasta! Włosy, nawilżone chusteczki, pampersy, szmaty są standardem. Przyczyną zatkania kanałów w czasie pandemii były m. in maseczki ochronne, natomiast na jednej z naszych przepompowni ścieków po wystąpieniu awarii tłoczni nasi pracownicy wyciągnęli z niej puszki od piwa, słoiki, a nawet fragmenty asfaltu – zauważa Monika Turzańska, Pełnomocnik Prezesa ds. Zarządzania, Specjalista ds. PR z Zielonogórskich Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o.

Największym problemem są nawilżane chusteczki i ściereczki z wiskozy, papierowe ręczniki, wszystko to trafia na wirniki pomp, separatory. Nadmierne ilości tworzą zatory w kanałach, powodując cofanie ścieków i nawet zalewanie posesji, a wtedy kosztowne są odszkodowania za zalanie użytkowników. W eksploatacji największe koszty generuje praca służb, usuwanie takich zatorów i blokad urządzeń śmieciami to ręczna praca – podkreśla Mariusz Karpacz, Kierownik Wydziału Sieci w zielonogórskiej Spółce.

Natomiast Pawła Steller, Kierownik Oczyszczalni Ścieków w Zielonej Górze dodaje:  Ilości skratek w oczyszczalni, które powstają w wyniku śmieci jakie trafiają do kanalizacji, oprócz piasków są głównym problemem z zanieczyszczeń mechanicznych, które rzutują na pracę i awaryjność pozostałych urządzeń, pomp, mieszadeł. Oprócz kosztów utylizacji (ok. 100 tys. zł rocznie) należałoby doliczyć jeszcze roboczogodziny przeznaczone na serwisowanie tych urządzeń.

NOWY SĄCZ

Do kanalizacji sanitarnej trafia wiele zanieczyszczeń stałych. Do najbardziej kłopotliwych odpadów dla eksploatatorów sieci kanalizacyjnej i oczyszczalni ścieków można zaliczyć: nierozpuszczalne chusteczki higieniczne, plastikowe pałeczki, woreczki foliowe, opatrunki, bandaże, itp. Odpady te są przyczyną niedrożności kanałów oraz przyczyniają się do szybszego zużycia pomp w przepompowniach sieciowych i w oczyszczalni. Usuwanie odpadów stałych ze ścieku generuje koszty związane z ich zagospodarowaniem (wywóz odpadów na składowisko) oraz koszty pracownicze związane z czyszczeniem kanalizacji i urządzeń w oczyszczalni. Odpady stałe przyczyniają się także do szybszego zużycia pomp. Niejednokrotnie zdarza się, że są przyczyną kosztownych awarii – nie kryje Łukasz Iljuczonek, kierownik Oczyszczalni Ścieków w Nowym Sączu

Grafika do pobrania

Pobierz

Galeria

Znalezione w kanalizacji (Autor: arch. Spółek wod.-kan. z poszczególnych miast)

Przykłady z Warszawy:

Przykłady z Nowego Sącza:

Przykłady z Gdyni:

Przykłady z Krakowa:

Przykłady z Jaworzna:

Przykłady z Zielonej Góry: